"Walk the line": Gwiazdy "Gogglebox" przeszły na przełaj przez Świnoujście
"Walk the line. Prosto do celu" to nowy program emitowany na antenie TTV, który szybko zdobył popularność wśród telewidzów. Jeden z odcinków został zrealizowany w Świnoujściu, a wzięli w nim udział bohaterowie innego programu, który bije rekordy popularności, czyli "Gogglebox". Jak poradzili sobie w jednym z najbardziej znanych zachodniopomorskich kurortów?
"Walk the line": Gwiazdy "Gogglebox" pokonały Świnoujście na przełaj
Program "Walk the line. Prosto do celu" to polski odpowiednik formatu, który powstał w Wielkiej Brytanii. W każdym odcinku dwie drużyny muszą przejść w linii prostej określony dystans, wybierając najkrótszą i najbardziej bezpośrednią drogę do celu, natrafiając po drodze na najróżniejsze przeszkody: rzeki, ogrodzenia, prywatne posesje. W 4. odcinku pierwszego sezonu, którego akcja toczyła się w Świnoujściu, wzięli udział bohaterowie popularnego programu "Gogglebox". W drużynie niebieskiej znaleźli się Mariusz Kozak i Jacek Szawioła, natomiast w drużynie czerwonej: Aleksandra Kubica, Sandra i Patrycja Musialik.
Mariusz Kozak i Jacek Szawioła
Przed startem bohaterowie programu spotkali się na przejściu granicznym na szlaku pieszo-rowerowym w pobliżu plaży.
Dziewczyny ze Śląska już na samym początku wyścigu zapowiedziały, że "robią wszystko na maksa". Ich trasa rozpoczęła się na falochronie przy słynnym wiatraku Stawa Młyny, skąd - zgodnie z wyznaczoną trasą - musiały wskoczyć do wody i iść prosto do miejsca, w którym, w tym samym czasie, swoją podróż rozpoczęli Mariusz i Jacek.
- Zobaczysz, że wygramy - zapewniał Mariusz jeszcze przed rozpoczęciem trasy.
Ślązaczki były równie pewne wygranej.
- Nasi przeciwnicy są leniwi - mówiły. - Mamy kobiece atuty, które możemy wykorzystać.
Jacek Szawioła
Chłopaki rozpoczęli wyścig 3 kilometry dalej, w lesie przy granicy, gdzie już na początku musieli zmierzyć się z komarami. Ich celem było miejsce startu dziewczyn, czyli "wichajsterek". Gdy wyszli z lasu, ich oczom ukazało się osiedle domów jednorodzinnych.
- Architektura zaiste nowobogacka - podsumował Jacek.
Później zaczęła się prawdziwa walka z czasem, kilometrami i licznymi przeszkodami. Jednak bohaterowie dzielnie radzili sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach, pokonując na przełaj prywatne posesje, hotele, restauracje. Bardzo przydatne okazały się konie... mechaniczne. Uczestnicy poruszali się nie tylko pieszo, ale również skuterem - zarówno tradycyjnym jak i wodnym oraz... taksówką!
rozwiń
Aleksandra Kubica
Po kilku godzinach wszyscy dotarli do mety. Jak tę niecodzienną wyprawę wspominali jej uczestnicy?
- Początek był dla nas sporym szokiem - mówią dziewczyny. - Najgorsze było dogadać się po niemiecku.
- Ani razu się nie pokłóciliśmy, a to dla nas duży sukces - podsumowują chłopaki.
Jedna z drużyn wygrała wyścig różnicą blisko 200 metrów. Która? Można się tego dowiedzieć, oglądając program "Walk the line. Prosto do celu", który jest emitowany na antenie TTV premierowo w poniedziałki i wtorki o godz. 20:00. Liczne powtórki można obejrzeć w pozostałe dni tygodnia oraz w aplikacji Player.