W ostatnim czasie Harry zaprzyjaźnił się z ptakiem, który w naturalnych warunkach bytuje w okolicach zbiorników wodnych. Wodnik trafił prawie rok temu pod opiekę pani Zofii po zderzeniu z szybą.
- Był zupełnie bezwładny... jak sparaliżowany - mówi pani Zofia. - Miał wygiętą szyję, przez co nawet nie można było go nakarmić. Weterynarze chcieli go uśpić, ale ja nie pozwoliłam.