Takie sytuacje zdarzają się tylko w filmach! Mała suczka rasy Jack Russell Terrier okazała się prawdziwą bohaterką. Zaledwie pięciomiesięczna Figa, dzięki swojej niezwykłej intuicji, uratowała las na obrzeżach Świnoujścia.
Pani Ida na co dzień mieszka w Szczecinie, jednak pod koniec marca wybrała się w odwiedziny do swoich rodziców w Świnoujściu. Gdy wyszła na codzienny spacer ze swoją pupilką, nie przypuszczała, że sytuacja nabierze takiego niecodziennego obrotu. Kobieta spacerowała z Figą wśród drzew i zarośli, gdy nagle suczka zaczęła zachowywać się dość niecodziennie.
- Poszłam z Figą na spacer. Chciałam, żeby się wybawiła - mówi "Super Expressowi" pani Ida. - W pewnym momencie Figa zaczęła się dziwnie zachowywać, zeszła ze ścieżki, którą szłyśmy i zaczęła ciągnąć mnie za sobą przez chaszcze i krzaki. Tak szliśmy jakieś 800 metrów.