- Proszę o kontakt, gdyby ktoś zauważył rysie w okolicy, same sobie nie poradzą - mówi Marcin Grzegorek. - Chodzi o to, żeby podrosły. Nie chodzi o umiejętności łowieckie. Skoro przez rok są z matką, oznacza, ze potrzebują z nią kontaktu. Gdy on się nagle urywa, to jest tak, jakby nagle pozostawić dziesięciolatka bez opieki.
Osoby, które zauważą młode rysie błąkające się po lesie, proszone są o kontakt z panem Marcinem pod numerem telefonu 605 093 721. Im szybciej trafią one pod opiekę leśników, tym większe szanse mają na przeżycie.