- W tym przypadku głównym powikłaniem było wcześniactwo - mówi dr n.med. Jacek Patalan, lekarz kierujący Oddziałem Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii szpitala „Zdroje” w Szczecinie. - Dzieci nie były zdolne do samodzielnego oddychania i wymagały wsparcia oddechowego. Na szczęście niezbyt długo, bo już po tygodniu odłączyliśmy je od respiratorów.
Po 6 tygodniach pobytu na Oddziale Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii chłopcy wspólnie z rodzicami udali się do Kobylanki, gdzie z ogromną niecierpliwością wyczekiwali ich dziadkowie.