Podejrzenia chłopców okazały się słuszne. To był prawdziwy granat. Rodzice Mateusza wezwali policję. Na miejsce przyjechali również saperzy, którzy zabrali i zneutralizowali niebezpieczny przedmiot. Jak się okazało, granat pochodził z czasów I wojny światowej i nawet mimo upływu ponad 100 lat, wciąż stanowił śmiertelne zagrożenie. W przypadku, gdyby eksplodował, siła rażenia byłaby ogromna.