Vadim I. tłumaczył przed sądem, że przyjechał na stację benzynową po papierosy. Jak mówił, cofał, bo przestraszył się Jakuba, który usiłował uniemożliwić mu dalszą jazdę i nie wiedział, co tak naprawdę młody mężczyzna chce mu zrobić. Na większość z zadawanych pytań unikał odpowiedzi, tłumacząc, że nie pamięta.