Po co Polacy przyjeżdżają do Niemiec? W ostatnim czasie przede wszystkim po cukier, którego w Polsce brakuje i który w Niemczech jest zdecydowanie tańszy. Ale nie tylko. Dużą popularnością cieszy się chemia gospodarcza, słodycze, karma dla zwierząt, a nawet codzienne artykuły spożywcze.

- Są dobre jakościowo - mówi Elżbieta Oszmaniec, która przyjechała ze Szczecina. - Nabiał jest tańszy, lepszy, zawartość jest dużo lepsza. Bardziej się opłaca tutaj.

O zakupach często decyduje jakość. Zdaniem naszej rozmówczyni środki do prania są bardziej wydajne, a płyny do płukania pachną zdecydowanie intensywniej i dłużej. Wiele artykułów jest również dużo tańszych niż w Polsce.

- Jest duża różnica cenowa - dodaje pani Elżbieta. - Bardziej opłaca się tutaj. Myślę, że tak będzie 200 złotych na jednym wózku.

Podobnie twierdzą inni klienci, których spotkaliśmy w Schwedt.

- Chętnie kupuję tutaj słodycze i karmę dla zwierząt - mówi Dawid Meerstein z Międzyzdrojów. - Są lepsze jakościowo i często ceny są dużo niższe niż w Polsce.

Na zakupy do Niemiec przyjeżdżają nie tylko mieszkańcy przygranicznych miejscowości, ale także z bardziej oddalonych zakątków Polski. Jak twierdzą - to się opłaca.

- Mimo, że muszę pokonać ponad 200 kilometrów, jest to opłacalne - mówi Robert Anyszewski, który przyjechał aż ze Szczecinka. - Kupuję przede wszystkim chemię gospodarczą. Jest zdecydowanie lepsza jakościowo i bardziej wydajna. Ceny są zbliżone do polskich, ale jakość jest bez porównania.

W niemieckich sklepach można również znaleźć produkty, których nie znajdziemy w Polsce. I to właśnie z tego powodu Polacy często wybierają zakupy u naszych zachodnich sąsiadów.

- Generalnie nie przyjeżdżamy tutaj dla cen - mówi Bożena Miller z Dębostrowa pod Policami. - Mamy swoje ulubione artykuły. Lubię na przykład solone masło, którego nie ma w Polsce. Oczywiście chemia, wina, które są tańsze i bardzo dobre, karma dla kotów, artykuły do domu i ogrodu. Myślę że jesteśmy w stanie zaoszczędzić do 20 procent.

- Staramy się być chociaż raz w miesiącu - dodaje Henryk Wawrzynowicz z Dębostrowa, który przyjechał do Schwedt z panią Bożeną. - Jest też jakaś pewna atrakcja. Każdy sobie coś upatrzy. Są różne nowinki techniczne. Jest ciekawie, ludzie są mili. Jest wiele ciekawych rzeczy, które można sobie kupić.

Zakupy "po sąsiedzku" to nie tylko domena Polaków. Chętnie robią to również Niemcy, którzy przyjeżdżają do Polski dokładnie z tego samego powodu, m.in. po tańsze paliwo i ich zdaniem - smaczne wędliny. Z pewnością temu zjawisku sprzyja obowiązujący od kilkunastu lat układ z Schengen i swobodny ruch graniczny, który sprawia, że granica między Polską i Niemcami istnieje tak naprawdę tylko na mapie.

Dawid Meerstein przyjechał do Schwedt z Międzyzdrojów

Elżbieta Oszmaniec przyjechała na zakupy ze Szczecina