Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie. Znicze i kwiaty przypominają o tragedii
Mimo, iż od strzelaniny przy ul. Kasjopei w Szczecinie minęło już kilka dni i emocje już nieco opadły, mieszkańcy Szczecina wciąż nie mogą się otrząsnąć z horroru, który rozegrał się na niewielkim osiedlu na Warszewie. W miejscu, gdzie doszło do dramatycznych zdarzeń wciąż można zaobserwować ślady tej niewyobrażalnej tragedii.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
Przypomnijmy, do mrożących krew w żyłach scen doszło w miniony czwartek, 22 czerwca. To był dzień jak każdy inny. Późnym popołudniem mieszkańcy odpoczywali na balkonach, spacerowali z psami, robili zakupy w pobliskim supermarkecie. Nagle tę sielankę przerwały krzyki kobiety, która uciekała przed ubranym na czarno, uzbrojonym mężczyzną. Wbiegła do klatki schodowej, a napastnik wszedł za nią do mieszkania na parterze przez balkon. Po chwili rozległy się strzały, a na spokojnej osiedlowej ulicy zaroiło się od policyjnych radiowozów. Na miejsce przyjechało również pogotowie ratunkowe i straż pożarna. Mieszkańcy sąsiednich domów zostali ewakuowani w bezpieczne miejsce, a teren ogrodzono policyjną taśmą.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
Około godz. 20:00 do akcji wkroczyli policyjni antyterroryści. Zdecydowano o siłowym wejściu do mieszkania, w którym zabarykadował się napastnik. Padły kolejne strzały. Po kilkunastu minutach akcja zakończyła się. Do późnych godzin nocnych na miejscu pracowali policyjni technicy kryminalistyki.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
Jak się okazało, co następnego dnia potwierdziła prokuratura, w lokalu znaleziono trzy martwe osoby. Ich ciała zostały przekazane do sekcji zwłok. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie wszczęła śledztwo w kierunku zbrodni zabójstwa.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
Jeszcze tego samego dnia insp. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji potwierdził, ofiarami były trzy osoby, które się znały. To kobieta, jej partner i były partner, który najprawdopodobniej zaatakował pod wpływem zazdrości. Mężczyzna zastrzelił parę, po czym, po dokonaniu zabójstwa sam popełnił samobójstwo.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
W miejscu, w którym kilka dni temu doszło do tragedii, życie wraca powoli do normalności, chociaż mieszkańcy długo nie zapomną tych dramatycznych chwil. Przed budynkiem, gdzie zginęły trzy osoby, palą się znicze i leżą wiązanki kwiatów, m.in. białych róż. O tym, co wydarzyło się w czwartkowy wieczór, wciąż przypominają resztki taśmy policyjnej rozwieszone na płocie i powiewające na wietrze. Okna w mieszkaniu, w którym rozegrał się horror, są zasłonięte roletami.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
Mieszkańcy ulicy Kasjopei chcieliby jak najszybciej zapomnieć, o tym, co się tutaj wydarzyło. Są już zmęczeni rozgłosem spowodowanym dramatycznymi wydarzeniami i niechętnie rozmawiają na ten temat.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
- Chciałabym, żeby to wszystko się już skończyło. A najlepiej, żeby w ogóle do tego nie doszło - mówi kobieta idąca z psem w kierunku supermarketu.
- Daj pan spokój. Ogromna tragedia. Nie chce mi się już gadać. Szkoda tylko tych ludzi - dodaje starszy mężczyzna.
Miejsce strzelaniny na ulicy Kasjopei w Szczecinie
Jak powszechnie wiadomo, czas leczy rany. Mieszkańcy osiedla przy ulicy Kasjopei, z biegiem czasu z pewnością coraz rzadziej będą wspominać o tragicznych wydarzeniach, jednak bez wątpienia nie uda im się wymazać ich całkowicie z pamięci.