Po czym można poznać, że zbliżają się wybory? Między innymi po tym, że niemal cała Polska zostaje "ozdobiona" tysiącami banerów z twarzami kandydatów. Niezależnie od płci, wieku i przynależności partyjnej, wszyscy są piękni, wyretuszowani, uśmiechnięci, a hasła wyborcze zwiastują świetlaną przyszłość, dobrobyt i szczęście. Niestety w pewnym momencie można poczuć przesyt, gdyż banery są dosłownie wszędzie.
Tutaj nie liczy się jakość ani estetyka. Wszyscy kandydaci, niezależnie czy pochodzą z prawej czy lewej strony sceny politycznej, zdecydowanie stawiają na ilość. Wielkoformatowe transparenty i mniejsze plakaty znajdziemy dosłownie na każdym skrawku wolnej przestrzeni - zarówno na specjalnych nośnikach, jakimi są tablice reklamowe, ściany budynków czy słupy ogłoszeniowe, jak i na balkonach, ogrodzeniach, balustradach mostów. Często w jednym miejscu można znaleźć nawet kilka identycznych banerów. W pewnym momencie można poczuć zdecydowany przesyt.
W Szczecinie, poza tradycyjnymi bilboardami, plakaty wyborcze można znaleźć niemal w każdej części miasta. Banerami obwieszone są wszelkie miejsca, do których da się je przypiąć za pomocą popularnych "trytytek". Kandydaci na parlamentarzystów uśmiechają się do mieszkańców z większości płotów, balustrad, ogrodzeń basenów przeciwpożarowych, opuszczonych działek czy miejskich targowisk. Plakaty z przyszłymi (lub niedoszłymi) posłami i senatorami często wiszą wśród mało estetycznych reklam lombardów, kantorów i komisów samochodowych, inne pojawiają się w okolicach reprezentacyjnych budynków. Niektóre są zawieszone bardzo niedbale, inne są uszkodzone przez wandali. W każdym z tych przypadków nie wygląda to dobrze. Warto też wspomnieć, że banery często wiszą również w miejscach, gdzie obowiązuje zakaz wieszania jakichkolwiek materiałów reklamowych i ogłoszeń.
Wśród kandydatów na parlamentarzystów znajdziemy zarówno doświadczonych polityków jak i debiutantów. Wielu z nich to samorządowcy, którzy często podejmują temat estetyki w mieście. W tym przypadku zdają się o tym nie pamiętać i na równi z innymi kandydatami tworzą estetyczny chaos. Czy to zachęca, czy wręcz przeciwnie - zniechęca do oddania głosu? Na to pytanie odpowiedzą sami wyborcy już niedługo, bo 15 listopada.
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie materiały związane z kampanią wyborczą - zarówno te, które zostały umieszczone na oficjalnych nośnikach reklamowych, jak i te, które wiszą w przypadkowych miejscach, muszą zostać usunięte w ciągu 30 dni po wyborach.