Podczas spaceru świnoujską promenadą, w ciągu zaledwie kilku minut i w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od siebie i od plaży udało nam się znaleźć dwie publiczne toalety. Ceny okazały się zaskakująco... niskie. W jednej z nich cena za skorzystanie wynosiła 3 złote. To mniej więcej tyle, co na większości dworców kolejowych i niewiele więcej niż w miejskich szaletach w każdym miejscu w Polsce. To jednak nie koniec. W drugim publicznym szalecie opłata była jeszcze niższa. Za skorzystanie z toalety i umycie rąk można zapłacić tylko 2,50 zł (lub 70 centów dla turystów z zagranicy). To niedużo, biorąc pod uwagę zdecydowanie większy komfort i higienę niż w krzakach na wydmach, gdzie dodatkowym ryzykiem jest wysoki mandat.
Jeszcze większym zaskoczeniem w Świnoujściu była toaleta, z której można było skorzystać zupełnie za darmo. Ta jednak znajdowała się w Parku Chopina, czyli ponad kilometr od plaży, więc to raczej rozwiązanie dla mieszkańców i turystów spacerujących po mieście, niż tych, którzy poczuli nacisk na pęcherz podczas wylegiwania się na rozgrzanym piasku, za parawanem.